11.5.06

Zioła prowansalskie

Avignon, my- księżniczki- i tłumy włoskich licealistów... czyli najnowsze trendy z Mediolanu paradujące po Pałacu Papieży...

żakobiek i pezka są zawsze w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze...




Zosia czekała... i czekała...


na moscie w Avignon... wiało, ale własnie! dlaczego nikt nie tańczył!?



Arles...100% Prowansji -chociaż juz dawno zniszczli dom Van Gogha ;/, łobuzy...


piersza napotkana na naszej drodze palma!

czasem słońce, czasem deszcz... Toulon



No comments: